Tytuł: Połączyła nas pizza
Para: Lenarico (Lena & Federico), Naxi (Natalia & Maxi)
Gatunek: Fantasy, komedia, na faktach
-Poproszę pizzę na grubym cieście z podwójną porcją sera i... - zawahała się, spoglądając na szeroki wybór dodatków, który widniał tuż przed jej oczami, zapisany małym drukiem na ulotce, którą dostała tego dnia od jakiejś młodej dziewczyny, idąc sobie zwyczajnie miastem. Nie była fanką pizzy. Ale nie miała ochoty niczego gotować, a ulotka wyglądała naprawdę zachęcająco. Więc zadzwoniła - Pieczarkami. Może pan też dodać odrobinkę salami i ... trochę bazylii? - usłyszała dźwięk wstukiwanych do komputera słów. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że te kilka słów może zmienić jej życie na zawsze.
-No słuchaj, to całkiem logiczne! - odezwała się, kiedy przeżuwał kolejny kęs. Spojrzał spod przymrużonych oczu niezbyt świadomy, czy przypadkiem nie śni dopóki nie podniosła się i nie stanęła na biurku jakby nigdy nic - Ty kupujesz pizzę, żresz ją i myślisz: Ojej, wszystko będzie super. Ale nie jest super! Wcale nie jest super. Rozumiesz - mówiła coraz szybciej, a jemu zaczynało wirować w głowie, więc nie był pewien, czy naprawdę dobrze rozumie wypowiadane przez nią słowa - Ty, stary, żresz moich braci. Że Ci nie wstyd - podskoczyła w miejscu i obróciła się z gracją, pełna wdzięku - Zaraz mnie też pożresz, wiem to, bo po co Ci przyjaciele, nie? Ogar. Pizze nie mówią. Zwariowałeś do reszty! I mówi Ci to pizza. Lepiej posłuchaj.
-Jezu, ile można czekać - mruknęła, patrząc na zegarek. Minęło półtora godziny od kiedy zamówiła swój obiad, a on nadal nie dotarł. Zirytowana sięgnęła po telefon i zadzwoniła do pizzerii. I, oczywiście, musiała mieć to szczęście, że akurat zepsuł im się samochód i mogła odebrać jedzenie tylko na miejscu.
-Głodny jestem - mruknął, klepiąc się po brzuchu i rzucając na kanapę - Mogę Cię zjeść? - spytał prosząco, patrząc na pizzę biegającą po komodzie w tę i z powrotem. Zatrzymała się i spojrzała na niego jak na idiotę.
-Jasne! Jedz, oczywiście - a kiedy poderwał się do pionu wrzasnęła - To był sarkazm, ty buraku!!! Czy ty nie masz uczuć? Nie odpowiadaj, pewnie kalafiora też byś zjadł.
-Obrażasz mnie w tym momencie! Szkalujesz mnie! Narażasz moje dobre imię na szwank! NIGDY nie zjadłbym kalafiora i dobrze o tym wiesz - gestykulował tam zamaszyście, że wazon stojący na stoliku zachwiał się niebezpiecznie po czym upadł z wielkim hukiem na ziemię, rozpadając się na miliardy maleńkich kawałeczków - Kalafior jest zbyt zdrowy. A teraz jeszcze przez Ciebie matka mnie zabije...
-Co robisz? - spytała, zaniepokojona, widząc, że kieruje się w stronę drzwi.
-Idę zjeść Twoich kuzynów - mruknął i ze mściwą satysfakcją usłyszał jej cichy jęk przerażenia i zobaczył przestaszone oczy - I kuzynki.
-Dwudziestaka poproszę - oznajmił niski chłopak w czapce, podając jej karton od pizzy. Uśmiechnęła się do niego i wręczyła mu pieniądze.
-Dzięki.
-Moja praca - obrócił się dookoła własnej osi, pstryknął palcami w jej stronę i odszedł w stronę kuchni. Poczuła zapach ulatniający się z pudełka i doszła do wniosku, że równie dobrze może zjeść na miejscu. Mniej chodzenia. No i ... Była porządnie głodna.
Wbiegł do prawie pustej pizzeri, rozglądając się dookoła. Za kasą nie stał nikt - a on potrzebował pizzy. On jej wręcz p r a g n ą ł. To było coś więcej. Łaknienie, którego nie mogło zapokoić poza nią.
-Błagam, podziel się! - rzucił się na miejsce obok małej blondynki, która zabierała się właśnie jedzenie. W odpowiedzi wzruszyła tylko ramionami i wskazała na karton, dając mu nieme pozwolenie. Nie wahał się długo...
-A więc... - zaczęła, spoglądając na puste pudełko i chłopaka opartego o krzesło, z rękoma założonymi na brzuchu - Musiałeś być bardzo głodny - chociaż musiała przyznać, że i jej niezwykle zasmakowało zjedzone danie i miała ochotę zamówić kolejną porcję.
-Och, to też - odparł, machając ręką i podnosząc się do przyzwoitej pozycji - Ale ja po prostu musiałem się zemścić na mojej towarzyszce, która mnie obrażała.
-Co powiedziała? - spytała, zaciekawiona, spoglądając na przystojnego chłopaka, który przed chwilą zjadł trzy czwarte jej pizzy. Zaintrygował ją, a miłośc jaką darzył (od tej pory) jej ukochane danie powodowała tylko, że chciała wiedzieć o nim więcej.
-Że zjadłbym kalafiora - zaśmiała się, kiedy tupnął nogą i zrobił minę obrażonego dziecka - Co jest totalnym pomówieniem, bo kalafiory są zdrowę, a ja takich rzeczy nie jem.
-To oczywiste - zgodziła się. W tym samym momencie za ladą pojawił się chłopak w czapce. - Jestem Lena.
-Ja Federico. Co powiesz na jeszcze jedną pizzę?
Tej dziewczynie mógłby stawiać pizzę codziennie. Bo podzieliła się z nim jedzeniem. To musiała być miłość - był o tym całkowicie przekonany, kiedy stał przy ladzie, czekając aż nieco nieogarnięty kasjer zapisze jego zamówienie.
-Pizza łączy ludzi - powiedział sam do siebie, w rozmarzeniu patrząc na dziewczynę siedzącą przy stoliku i piszącą SMSa.
-To prawda. Pamiętam jak moją dziewczynę poznałem na festiwalu hawajskiej - rozmarzył się, opierając o blat - Natalia stała tam z rozwianymi włosami i prosiła o dodanie ananasa. Wiedziałem, że to musi być miłość!
-O matko, co za cudowna historia! - Federico poczuł, jak z oczu wypływają mu łzy, więc szybko otarł je leżącymi na blacie chusteczkami - Naprawdę. Poruszająca... - pociągnął nosem - Myślisz, że to kobieta dla mnie?
-Słuchaj człowieku! Jeżeli podzieliła się z tobą pizzą... - chłopak położył mu dłoń na ramieniu - To lepszej już nie znajdziesz.
* * * * * * * * * * * * *
Kilka miesięcy później
* * * * * * * * * * * * *
-Przecież Cię uwielbiam - usłyszała głos dochodzący z jego mieszkania i zamarła z ręką na klamce. Do kogo mógł mówić? - Nie zostawiłbym Cię dla pierwszej lepszej... - pchnęła drzwi i weszła po cichu do pomieszczenia - Jesteś bardzo ważna w moim życiu.
-Chyba nie wystaczająco! - skrzekliwy głos dotarł do jej mózgu i spowodował nieprzyjemne ukłucie. Kim była ta osoba?
-Nie miej do mnie wyrzutów! Przecież wiesz, że bym Cię nie zdradził! - tego było za wiele. Wybiegła z mieszkania Federico, trzaskając z całych sił drzwiami. Miał inną...
-Lena! - krzyk. Później kolejny. Tupot stóp. Wiedziała, że ją dogoni, był od niej sporo szybszy.
-Poczekaj! - poprosił. Odwróciła się na pięcie i spojrzała na jego rozgorączkowaną twarz.
-Z kim? Powiedz mi: z kim? - prosiła o odpowiedź. Potrzebowała jej.
-To nie tak jak myślisz! To jedna z tych chodzących pizz...
-Czemu mam Ci uwierzyć? One istnieją tylko w legendach. A więc? Czemu? - spytała
-BO CIĘ KOCHAM! - powiedział, ciągnąc ją za dłoń w swoją stronę i przyklękając na jednym kolanie - Prawie tak jak ten kawałek pysznej pizzy - w jego ręce znikąd pojawiła się pizza ociekająca wręcz stopionym serem w którą natychmiastowo się wgryzł i kontynuował z pełnymi ustami - Jesteś jak symfonia smaków: gyrosa z kukurydzą, a Twoje oczy są niczym drobne kawałki brokułów pływające w sosie serowym. - spojrzał na nią wyczekująco, a na jej policzkach pojawiły się pierwsze łzy.
-Czy ty... - zaczęła, czując jak jej głos się załamuje - Czy ty zgodzisz się... Pójść... Z-ze mną na pizzę? - chłopak chwycił ją w ramiona, co wydawało się być ostateczną odpowiedzią.
I w ten oto sposób dwójkę ludzi połączył cud pizzy.
Od autorki: No cześć, długo balowałam na dzikach i całkiem zdziczałam (muahaha, dzika sarna ;>) toteż macie to coś powyżej. Be haaapppy :3 Nie mam nic do dodania (chyba), ale sobie pogadam, bo każdy gada, to ja też. No to ludzie WPADAĆ NA NASZEGO ASKA, bo nie mam komu odpisywać i mi smutno >>> Tutaj link <<<. Poza tym nie martwcie się tym czymś na górze, następnym razem kogoś zabiję, czy coś i będzie normalniej (dobra, takie słowo w moim słowniku nie istnieje, ale co tam ^^)
I tak na koniec, żart tematyczny - sama wymyśliłam:
Co mówi Sara, patrząc na zegarek?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ale ten czas gna, jak dziki
TA BUM TSSS....
Dzięki za uwagę,
Wasza Carmen E. - mistrz żartu :D
Ach, no i zapraszam na pierwsze zamówienie, które napisane zostanie przez Asię i Olę, a później OS Jenny :3 Zakładam, że te OS przed moim wszystkie już przeczytane ^^
-Czy ty... - zaczęła, czując jak jej głos się załamuje - Czy ty zgodzisz się... Pójść... Z-ze mną na pizzę? - chłopak chwycił ją w ramiona, co wydawało się być ostateczną odpowiedzią.
I w ten oto sposób dwójkę ludzi połączył cud pizzy.
Od autorki: No cześć, długo balowałam na dzikach i całkiem zdziczałam (muahaha, dzika sarna ;>) toteż macie to coś powyżej. Be haaapppy :3 Nie mam nic do dodania (chyba), ale sobie pogadam, bo każdy gada, to ja też. No to ludzie WPADAĆ NA NASZEGO ASKA, bo nie mam komu odpisywać i mi smutno >>> Tutaj link <<<. Poza tym nie martwcie się tym czymś na górze, następnym razem kogoś zabiję, czy coś i będzie normalniej (dobra, takie słowo w moim słowniku nie istnieje, ale co tam ^^)
I tak na koniec, żart tematyczny - sama wymyśliłam:
Co mówi Sara, patrząc na zegarek?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ale ten czas gna, jak dziki
TA BUM TSSS....
Dzięki za uwagę,
Wasza Carmen E. - mistrz żartu :D
Ach, no i zapraszam na pierwsze zamówienie, które napisane zostanie przez Asię i Olę, a później OS Jenny :3 Zakładam, że te OS przed moim wszystkie już przeczytane ^^
Zajmuje, dziku jeden xD <3
OdpowiedzUsuńZajmuję !
OdpowiedzUsuńZajmuję :)
OdpowiedzUsuńJestem! I dzikusie ty mój umarłam, ale w dobry znaczeniu tego słowa xD <3
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że na samym początku, rzuca się w oczy ten cudowny gif, jeju, boski jest :D
A tak od początku, to ta historia była nieźle porypana, ale mi się tam podobała!
Ona chciała zamówić tylko pizzę i nie myślała, że spotka ją tam miłość, słodkie ^^
W ogóle, to przez całą historię rozkminiałam czy Federico nie jest przypadkiem chory psychicznie.
Chociaż mi tłumaczyłaś, że to normalne iż człowiek rozmawia z gadającą pizzą, biegającą po szafce, no tak, logiczne :D
A później o tej zdradzie, z pizzą, hmm? :D Jejjj, poszli razem na pizzę, wszytsko idealnie się skończyło. <3
Dlaczego Ty musisz być takim geniuszem i wymyślasz takie rzeczy? <3
Boskie rzeczy, się rozumie ♥ Jeju, ta historia była śmieszna, ale romantyczna. Można było dostać rozdwojenia jaźni, ale to pomińmy :D
Kocham wszystko co Twojego autorstwa ^^ Kocham Cię <3
I ten sucharek na końcu, mmm ♥ Postarałaś się skarbie ;*
Właśnie... To jak? Wieczorem na dziki, ma się rozumieć? :D
To ja poczekam :D
Było genialnie, ten OS zawładnął moim sercem! Czekam na następną Twoją opowieść i na kolejne One Shoty dziewczyn :3
Kocham Cię, Sarenko ty moja ♥
Weny dużo!
Twoja:
Kasia/Żuraw <3
Na dziki chodzi się rano, żureczku kochany :3 o 3, jak zawsze <3
UsuńKocham bardziej ;*
Kurde, rzeczywiście ryje psychikę xd
OdpowiedzUsuńCud pizzy? No proszę cię, Sara, tylko ty umiesz takie coś wymyślić :D
Nie no, przynajmniej się pośmiałam :D I fajnie, wiesz? Bo się rozluźniłam xd
Ale ja lubię pizze. Tylko mama nie chce zamówić bo jej się nie chce płacić za dostawę. Zrozum tu dorosłych -.-
Nie no, ale nie mogę z cudu pizzy no xd Lene i Federico połączył cud pizzy :D Nie mogę xd
Sarciak, ty wiesz, że jesteś genialna, umiesz człowieka rozwalić i wgl :D
Boże, kocham cię <33333
Jezu, no i gif zarąbisty, zapomniałam xd
UsuńZajmuje dla Kinguni Blanco ♥ :*
OdpowiedzUsuńJejku takiego OS jeszcze nie czytałam,
UsuńBardzo Ci dziękuję <333
Poprawił mi strasznie humor, a to dzisiaj było nie do zrobienia, a jednak Tobie się to udało :)
Mam teraz ochotę na pizze xDDD
Kinga Blanco
Pomysły to ty masz :D
OdpowiedzUsuńCud pizzy ! Jest się z czego pośmiać :)
No ten chociaż taki wesoły wszystkie poprzednie kończyły się tak smutno :(
Ten twój żart, taki oryginalny i ten gif hahaha :*
Wracając ^^ part fajny i śmieszny.
Czekam na kolejny :D
Pozdrawiam <333
Kochanie, nie jestem pewna, czy dam radę skomentować tę miniaturkę.
OdpowiedzUsuńWiedz jednak, że czytałam. Jest bezbłędna. ♥
Sarrenko, wpadnę tutaj jeszcze. ^^
OdpowiedzUsuńTen OS mnie zabił... A Ty mówiłaś, że nie zabiłaś nikogo tym opowiadaniem :D
OdpowiedzUsuńhahahah było zajebiste - serio <3
aż mam ochotę na pizze :D
Jeszczę tu wrócę ^^
OdpowiedzUsuńPrzybywam z opóźnieniem ale przybywam -,-dziękuję ci kochana bo przez ciebie mam jeszcze bardziej zrytą psychikę ( a nie sądziłam że to jest możliwe ! O_o ) nic dodać nic ująć zarówno twoje opowiadanie jak i ten cudowny gif ( jak go pierwszy raz zobaczyłam poleciały łzy śmiechu xp) są wspaniałe ! Lekkie śmieszne. "Połączyła ich pizza" dajcie chusteczki bo się zaraz poplacze !! Cud pizzy... aww... przez ciebie jestem ggłodna ; ( dobra dobra idę coś zjeść dozobaczenia !!!♥
UsuńPs. Jeszcze raz dziękuję ci za jeszcze bardziej zrytą psychikę ♥ Kocham cię za to ♥
miejsce<3
OdpowiedzUsuńNie no rozwalilas mnie!!
UsuńTo znaczy hej :3.Przed szkoła jeszcze postanowiłam ,że przeczytam i skomentuje twojego OS *.*
Który jest boski :3
Czytając go miałam cały czas uśmiech na twarzy -za co ci dziękuję!!-
Masz wielki talent , a ten pomysł hahah no nie mogę :33
Pizza ich połączyła -z tego wychodzi ,że warto chodzic na pizzę:33
Oni nie spotkali się przypadkiem!!!
Ludzie tak chcieli jacy ludzie -,- los tak chciał o właśnie.
OS genialny <3
Szybko się go czytało więc jest dobrze *.Od razu ostrzegam ,że nie umiem pisać komentarzy :3
a.za wszystkie błędy przepraszam ,ale noo śpieszę się do szkoły :3
Życzę dużo weny :3
Boskie powiadam *.*
Witaj, Sarrenko, Dziku, czy jak tam mam Cię nazywać :D
OdpowiedzUsuńO matulku.
Tym oneshotem zrobiłaś mi dzień. Nie, to za mało. Zrobiłaś mi cały tydzień XD
Ja wiedziałam, że kto jak kto, ale Ty, Dziku, masz zrytą główkę, ale nie sądziłam, że aż tak - w pozytywnym tego słowa znaczeniu XD
A teraz o samym oneshocie...
Bardzo lubię parę Lenarico. Charakterna Lena i Fede - to jest to. Czytałam różne historie tej pary na różnych blogach (w tym na Twoim), jednak... to powyżej jest tak nieszablonowe, tak... zabawne (a ja lubię się śmiać, noo), że od razu mnie tym kupiłaś. Kopara mi opadła, potem miałam atak śmiechu, potem czkawkę. Przez Ciebie, Dziku XD
Fede gadający do pizzy. Ja go akurat świetnie rozumiem - jak jestem głodna i mam pizzę przed sobą, to też do niej gadam, ale coś w stylu: "Chooodź do mnie, Pizzuniu". Jednak dialogi Fede z pizzą i to o kalafiorze... nadal zbieram się z podłogi (spadłam z krzesła ze śmiechu XD).
A tym gifem to już wgl mnie kupiłaś (aż go chyba wstawię sobie jako avatar na forum Gry o Tron XD).
O matko. Ale nieskładny ten mój post. Ni z gruchy, ni z pietruchy. Wybacz mi. Ale wiedz, że wielbię Tfuj oneshot. Na tę noc i wszystkie pozostałe. (Ale GoTem zaleciało).
Ewka - Hepi Wajking.
Halooooo, jest tu kto? XD Okej, mogę zaczynać, mam herbatę z cytryną, strzeż się!
OdpowiedzUsuńSarro, dziku najjaśniejszy, co swym geniuszem oślepia me oczy, DZIĘKUJE! Tym oneshotem... cóż, you made my day ♥ (nie będę spolszczać - to brzmi głupio w naszym pięknym języku. Co zrobisz? Nic nie zrobisz! XD)
Właściwie nie wiem, co podobało mi się najbardziej...
Może gif? Tak, on był urzekający. Też chce pojeździć na takim rumaku ;c Pognam po mojego księcia, bo sam nie przyjeżdża. Porażka -.- Ale nie, to jeszcze nie to.
Suchar ala Sara? Mmmm, się uśmiałam, nie powiem. Te dziki mnie urzekły, przejawiają się na każdym kroku i no... urzekają. I pewnie dobrze smakują. Następnym razem zabierasz mnie na polowanie, czy to JASNE? No bo weź, ja później głoduje i co ;c Niedobór królików w okolicy, cierpię katusze. Wciąż nie to...
Jest tu coś o wiele lepszego. Co? Pizza! Która połączyła dwóch, tak odmiennych, ludzi. Dajcie chusteczki, bo ryczę ze wzruszenia. Tak piękne, tak idealne. Dwie samotne duszyczki (chociaż Federico miał do swej dyspozycji gadającą pizzę, ale cóż - jak to jest z chłopami, nigdy nie są usatysfakcjonowani. Smutne), spotkały się w pizzerię, by... zakochać się? Nie, to nie ta bajka. By zjeść pizzę! Słyszałaś takie dziwy? Ja już tak, o tu! I bardzo mi się to podoba. Jeszcze Naxi z ananasem w tle, mmm. Nic tylko czytać, zachwycać się, płakać, wycierając twarz chusteczkami, żreć popcorn, i być szczęśliwym. I na koniec... gyros z kukurydzą, prawdziwa symfonia smaków. Palce lizać. Chyba idę coś zjeść. Teraz jestem głodna, wstydź się! A żyje o zupie ogórkowej i herbacie! Maaaaasakra.
Podsumowując (jeśli dotarłaś do tego miejsca, nie załamawszy się), pamiętaj, że Cię kocham ♥ No i podziwiam. Dziękuje też. Mam lepszy humor, to wszystko przez twoje Lenarico. To teraz... żegnam się i czekam na kolejnego OS twojego autorstwa, no i pierwsze zamówienie, ulalala.
Edyta ♥
PS: A oni poszli na pizzę. Razem. Znowu. Prawie jak oświadczyny, nie?
PS.2: Też nie lubię kalafiora! Nienie. Zło wcielone -.-
PS.3: Chyba straciłam wiarę w swoją normalność ;.;
Docieram późno, komentuję jeszcze później- logika Moniki.
OdpowiedzUsuńAle tym razem mam powód- z niewiadomych przyczyn jestem głodna...
JEDNYM ZDANIEM?
OdpowiedzUsuńSARRA MISTRZYNI OS'ÓW Z; PIZZĄ, LENARICO, NO I OCZYWIŚCIE ANANASOWEJ NAXI ORAZ GADAJĄCYCH ZIOMKÓW FEDERA, SKACZĄCYCH PO MEBLACH. x
M. x