Tytuł: „Smak herbaty”
Para: Fedemiła
Gatunek:
Psychologiczny
Przedział wiekowy: K
– Jak
się cieszę, że cię widzę! Zdejmij płaszcz i chodźmy do salonu. Teraz, gdy
wreszcie jesteśmy razem, mogę z
czystym powiedzieć, że czuje się szczęśliwa. Nigdy nie myślałam, że mi
wybaczysz, sama nie potrafię sobie wybaczyć. Chcesz napić się herbaty? Ja
bardzo lubię zieloną, ostatnio się do niej przekonałam. Ogólnie nie przepadam
za herbatą, źle mi się kojarzy, wiesz? Mama codziennie mi ją parzyła. Nie, nie
taką z torebki. Zawsze mówiła, że jej nie smakuje, dlatego kupowała prawdziwą,
jeszcze nie zmieloną. Ale ja lubię tę z torebki. W sumie to nie jedyna rzecz,
która nas różniła. Tak naprawdę byłyśmy zupełnie inne. Nigdy nie potrafiłabym
zrobić tego, co zrobiła ta kobieta.
Myślisz, że to dobrze mówić tak o własnej matce? Choć tak naprawdę ona nie jest
już moja matką – przestała nią być w momencie, w którym pierwszy raz wieczorem
nie zaparzyła mi herbaty. Ale wcale wtedy mi nie było przykro, nie. Przecież
sześciolatka może bawić się sama w ogromnym domu, otoczona pięknymi, drogimi
zabawkami, nie sądzisz? Ojca dość często nie było w domu, ale za to miałam
wszystko, czego dusza zapragnie. I oczywiście była ze mną Cythia, moja
opiekunka. Ale ona nie parzyła mi herbaty. Nie żeby mi to przeszkadzało, coś
ty! Uważam, że miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo, choć rzadko wychodziłam z
domu. Słodzisz? Ja nie. Odzwyczaiłam się. Wszystko się zmieniło, gdy pierwszy
raz zobaczyłam Studio. Oczywiście ojciec od razu zgodził się, żebym tam
chodziła. Nie myśl sobie, że chciał się mnie po prostu pozbyć z domu, jak to
robią czasem bogaci rodzice, którzy nie wiedzą, co począć ze swoimi dziećmi.
Tak naprawdę, to dopiero wtedy pierwszy raz poznałam osoby w moim wieku z
takimi samymi zainteresowaniami. Lecz wtedy zrozumiałam też, że ludzie dzielą
się na tych gorszych i lepszych, rozumiesz? Od samego początku
wiedziałam, że nie mogę być taka, jak wszyscy. To wszystko dzięki Alicii, na
którą natknęłam się już pierwszego dnia. Wytłumaczyła mi, że mogę być
popularna, że jestem o wiele lepsza i mam o wiele większy talent niż wszyscy
uczniowie Studio razem wzięci. Miała rację, prawda? Egzaminy zdałam bez
problemu, byłam jedną z najlepszych uczennic. Zaprzyjaźniłam się z Natalią, byłyśmy nierozłączne. Błyszczałam
jako supernowa, chodziłam z Leónem. Może to głupie, ale z Alicią zerwałam
zupełnie kontakt po kilku tygodniach od naszego pierwszego spotkania. Jakby ci
to wytłumaczyć… Nie była już na moim poziomie.
Wtedy to ja byłam najważniejsza w Studio. Tylko, że potem stało się coś, co na
zawsze zmieniło wszystko.
Przyszła. Za
pierwszym razem weszła tam przestraszona, ściskając mocno różowy pamiętnik w
dłoniach. Nie wyglądała na kogoś, kto chciałby zniszczyć mi życie. Ot, kolejna
szara myszka, która nie ma szans na utrzymanie się na rynku muzycznym,
dziewczyna z bardzo niskim poczuciem własnej wartości. Za drugim razem była już
bardziej pewna siebie. Za trzecim roześmiana. Za czwartym wokół niej
szczebiotały inne szare myszki. Za
sto czterdziestym czwartym razem odebrała mi wszystko. Wiem, że chcesz mi
powiedzieć coś ważnego, ale to kulminacyjny moment mojej opowieści, poczekaj
chwilkę. Przez nią wszyscy uważali mnie za okrutną wiedźmę, która manipuluje
ludźmi. Zerwaliśmy z Leónem, Tomas też nie interesował się mną w wystarczającym
stopniu, Natalia stwierdziła, że się nią wysługuję. I to wszystko przez nią,
pannę idealną, która koniecznie
chciała zająć moje miejsce. Tak, z całą pewnością o to jej chodziło. Sprawiła,
że wszyscy się ode mnie odwrócili. Byłam zupełnie sama, wiesz?
Ale wtedy
poznałam ciebie.
Wciąż nie
dopuszczam do siebie myśli, że mogłam się spodobać komuś takiemu jak ty. Przecież
twoim przewodnim hasłem jest: „Razem możemy więcej” i inne takie bzdury. Ja
mimo wszystko uważam, że można liczyć tylko na siebie. Ludzie zawsze cię
zawiodą, dlatego lepiej nie trzymać ich blisko. Niech cię uwielbiają, boją się
ciebie, czują respekt, obojętnie. Ważne jest jednak, aby nikt nie poznał twoich
słabych punktów. Dlaczego? Bo to oczywiste, że wykorzystają je przeciwko tobie!
Ale ty nie
jesteś jak wszyscy. Ty nigdy byś mnie nie zranił.
Pamiętasz
nasze pierwsze spotkanie? Nadal nie rozumiem, dlaczego wtedy do mnie
podszedłeś. Racja, płakałam, ale nikt inny nie zatrzymał się i nie zapytał, co
się stało. A ty tak. I poszliśmy potem na herbatę. Wiesz, że wtedy piłam ją
pierwszy raz od momentu, gdy miałam sześć lat? Z tobą nawet zwykła herbata smakowała
lepiej. Szkoda, że potem już nigdy więcej nie spotkaliśmy się w tamtej
herbaciarni. Choć przecież odwiedziliśmy razem tyle miejsc. Najlepiej pamiętam
tamten park i twoje usta na moich, pierwszy raz. Dzięki tobie wtedy odrodziłam
się na nowo. Strasznie to kiczowate, nie sądzisz? Jak te cytaty z kartek
walentynkowych.
Byłeś ty i
były twoje pocałunki. Były też motyle w brzuchu.
A teraz tego
nie ma. Czemu? Wiesz, że to ty nauczyłeś mnie wszystkiego, wiesz, że bez ciebie
już nie potrafię żyć.
Jestem skończoną
kretynką. Popełniłam wielki błąd, masę błędów, ale zrobię wszystko, żeby to
naprawić. Musisz mi uwierzyć.
Znałam go od
dzieciństwa, jego rodzice i moi często się spotykali – zanim jeszcze mama nie…
Sam wiesz. I on… To nie była miłość, tylko zwykłe, nic nie znaczące
zauroczenie. Nie widzieliśmy się od ponad dziesięciu lat. Wybacz mi te
wszystkie kłamstwa, tyle razy chciałam ci powiedzieć o mnie i o nim, ale
brakowało mi odwagi. Nie chciałam cię zranić, ale to zrobiłam.
Przyleciał
cztery miesiące temu. Szukać ojca, a przynajmniej tak powiedział. Chciałam mu
pomóc, przecież był moim jedyn… najlepszym przyjacielem w dzieciństwie. Tak, to
ja zaproponowałam mu, żeby zamieszkał u mnie w domu, a potem przekonałam ojca
do mojego pomysłu. I wiesz co? Pewnego wieczoru zaparzył mi herbatę – nie
wiedział jeszcze wtedy, że jej nie lubię. A wtedy ja pomyślałam o mamie i… To
wszystko jakoś samo się potoczyło. Może zdawało mi się, że będąc z nim to tak,
jakby mama nie odeszła?
Był on i
były jego pocałunki. Ale nie było motyli w brzuchu.
Spędzaliśmy
mnóstwo czasu wtuleni w siebie przywołując na powrót nieco wyblakłe już
wspomnienia. Potrafił mnie rozśmieszyć, pocieszyć, gdy czułam się smutna,
obsypywał mnie komplementami. Ale wiesz, nie byłam szczęśliwa, bo ciągle myślałam
tobie, o tym, jak okropną krzywdę ci wyrządzam. I teraz już wiem, że zrobiłam
najgłupszą rzecz na świecie – odtrąciłam twoją miłość.
Nie wiem, co
mam zrobić, żebyś znów potrafił spojrzeć na mnie wzrokiem, w którym nie ma ani
odrobiny cierpienia i bólu. Ale skoro zgodziłeś się na spotkanie, to wszystko
będzie dobrze, prawda? Jak to nie daję ci dojść do słowa? Po prostu chcę
powiedzieć, że nie jestem już taka jak kiedyś. Nie potrafię zapomnieć, nie da
się tak po prostu z dnia na dzień! On był jedną wielką pomyłką, uwierz.
Jego oczy
nie były jak twoje, choć miały ten sam kolor. Kolor ciemnej herbaty.
Miałam już
dość udawania i byłam gotowa wyznać ci prawdę. Ale tego samego dnia zobaczyłeś
nas razem, w moim domu. To on mnie wtedy pocałował, ja… Ja nie wiedziałam, że
stoisz w drzwiach. Dlaczego wtedy odszedłeś bez słowa, nie zadając żadnych
pytań?
Może jednak
jesteś zbyt dobry dla mnie? Może oni wszyscy mieli rację, gdy mówili, że na
ciebie nie zasługuje? Powinieneś był posłuchać swojej przyjaciółki, panny idealnej. Miała rację. Potrafię tylko
ranić ludzi.
Kiedyś
powiedziałeś, że nigdy mnie nie zostawisz. Spacerowaliśmy wtedy w deszczu
ulicami Buenos Aires. Byłam cała przemoknięta, ale ty i tak stwierdziłeś, że
jestem najpiękniejsza. Pamiętasz to jeszcze?
Wiesz, że
nie mam nic oprócz ciebie i muzyki. Do Studia nie chodzę od kilku tygodni.
Ogólnie jakoś z nikim się nie spotykam, nigdzie nie wychodzę. To tak, jakbym…
Jakbym była zupełnie bezużyteczna, nikomu nie potrzebna. Ale powiedz, że jestem
choćby w najmniejszym stopniu potrzebna tobie. Chwyć mnie za rękę i obiecaj, że
już nigdy nie odejdziesz.
Jednak
jestem dokładnie taka sama jak moja matka, choć nie potrafię sama przed sobą
tego przyznać. Żądam od ludzi rzeczy, których sama nie jestem w stanie im dać.
Dobrze,
dobrze, mów – już ci nie będę przerywać.
Jak to
przyszedłeś się pożegnać? Przecież ja cały czas wierzyłam, że ja i ty… Że my…
Ze jest dla nas jeszcze szansa, cień szansy. Nie umiesz zapomnieć? Ale przecież
ja nie chcę, żebyś zapominał – chcę, żebyś wybaczył. Naprawdę nic dla ciebie
nie znaczyło to wszystko, co przed chwilą usłyszałeś? Powiedziałam przecież, że
to był błąd. Co? Nie potrafisz na nowo mi zaufać? Jesteś jedyną osobą, która
mnie rozumie, nie zostawiaj mnie samej w tym wielkim, pustym domu, proszę! Nie
możesz, nie… Myślałeś, że się zmieniłam? Bo tak jest, naprawdę! Nie jestem już
tą samą osobą, co kiedyś. I to dzięki tobie.
Nie możesz
odejść. Obiecałeś.
W takim
razie przynajmniej dopij herbatę.
Rozumiem,
musisz już iść.
Nie, nie
martw się o mnie.
Dziękujemy jeszcze raz wszystkim uczestnikom za wzięcie udziału w konkursie, gratulujemy zwyciężczyni oraz laureatkom i życzymy miłego popołudnia!
Ekipa JSM
P.S. Dla przypomnienia post organizacyjny za 2 dni, a od 9 września wracamy do zamówień i One Shotów. :)
Piękny one shot :) Dziewczynę odwiedza chłopak. Ona- myśli że jej to wszystko wybaczy.On- mówi że wyjeżdża...A wszystko to przy herbacie. Czekam na następne posty. Krótki komentarz bp matematyka woła :)
OdpowiedzUsuńKinga :)
Shota przeczytałam wczoraj 2 razy.
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem był cymś niesamowitym.
A za drugim razem już całkowicie podbił moje serce.
Pomysł jest naprawdę genialny.
Gratuluję wygranej, całkowicie zasłużonej! <3
Pozdrawiam ;)
~~Mioś;3
Ładny oneshot, ciekawy pomysł, dobre wykonanie, ale mi bardziej spodobały się poprzednie prace : Velvette i Nikoletty. Nie wiem dlaczego, każdy ma inny gust ;). Jednakże ten oneshot również był niezły. Gratuluję wygranej !
OdpowiedzUsuńDevinette!
OdpowiedzUsuńOne shot, który napisałaś naprawdę mnie zaczarował, po prostu nie wiem, co powiedzieć. Wszystko na swoim miejscu, wszystko się zgadza. Piękny. Nie mam wątpliwości, co do twojej wygranej. Pozostaje czekać na twoje przyszłe prace, które z pewnością będą równie wspaniałe, a pewnie nawet bardziej.
Powodzenia i mnóstwo weny :)
xx
Przepiękny one shot!
OdpowiedzUsuńNie dziwie się ze właśnie on wygrał :O
Życzę powodzenia na JSM ;*
Dużo weny i czasu :D
Buziole-Maja♥
Zasłużone miejsce. ❤
OdpowiedzUsuńHerbata, aż zachciało mi się pić!
W nocy, to tak dziwnie...
Jeszcze raz, gratuluję pierwszego miejsca. Przemyślany pomysł a oryginalne pomysły są doceniane przez innych.