czwartek, 10 lipca 2014

{014} Dienaty || "Tracę tlen'' - Kathrina


Tytuł: ,,Tracę Tlen''
Para: Dienaty
Gatunek: Dramat, Pamiętnik, Romans, Tragedia, Psychologiczny
Przedział wiekowy: T


Dla mojej kochanej Sary.
Za to, że jesteś, że mnie wspierasz, kiedy innych nie ma.
Za to, że jesteś moją przyjaciółką, mogę Ci ufać i bardzo Cię kocham. 
Dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz.

*****

Każdy z nasz ma w swoim życiu okres czasu w którym opanowuje go smutek. Nie ma wtedy nikogo. Owijamy się w bańkę, której nie da się przebić za wszelką cenę. Chociaż nie zdajemy sobie sprawy z tego, że gdzieś tam, jest jeszcze ktoś komu na nas zależy. Jest taka siła, która jest niewidoczna dla oka, ale przyciąga i odciąga od nas ludzi, nikt oczywiście tego nie czuje ani nie widzi. Ona po prostu jest, sama sobie. Na niektórych również nam zależy, tak bardzo, że jesteśmy nimi wręcz zaślepieni.
Niestety los często chce, dla nas źle, wtedy trafiamy na fałszywych przyjaciół, na złe osoby, które mącą nam w głowie i psują wszystko co mamy. Mieszają nam w głowie, zmuszają do wielu złych czynów. Wykorzystują, po czym zostawiają z otwartym sercem. Na tym właśnie opiera się nasz świat.
Na bólu...

*****

Jeden dzień. 24 godziny. 1440 minut. 86400 sekund. Tak niewiele, tak krótko, ale ile można przez ten czas stracić. Można kogoś skrzywdzić. Można bezlitośnie zostawić. Pogardzić nim. Dać się poddać.
Dać odejść. Świat jest niesprawiedliwy. Czasami czujemy, jakbyśmy truli się tym cholernym powietrzem. Jakbyśmy tracili tlen. Ten cenny, niezbędny do życia. Nie chcemy dopuścić do siebie tego, że możemy już nigdy nie być blisko tej osoby...

*****

Samotność.

13.04.2014r.
W zaufaniu...

Sama, ale nie samotna. Ironia losu pędzi ironię. Tęsknię za starym życiem, za rodziną. I tak nigdy nie będzie tak samo, wierząc w to, pokazuje swoją głupotę.


Tęsknota.

18.07.2014r.
Zrobić na przekór...

Zemścić się na świecie, zapomnieć o tym co było. Iść przed siebie, bez różnicy co będzie, ile dni zdołamy tak przeżyć. Tańczyć w deszczu, słuchać tylko wiatru, uciekać...


Przeszłość.

23.10.2014r.
Umieranie...

Ten moment w którym wszystko powraca, ze zdwojoną siłą. Chociaż chcemy zapomnieć, nie możemy. Nasz mózg do tego wraca. Umieram w tym świecie...


Powroty.

02.11.2014r.
Kuszenie...


Wzloty i upadki dnia codziennego. Męczy i dręczy. Wierci tak zwaną ''dziurę'' w brzuchu. Nie umiesz podjąć decyzji, psują Cię. Nie mam już pojęcia co robić z życiem.


****

Wcześniej - Styczeń 2014 roku.


Spokojnie siedziała wpatrując się bezradnie w chmury. Czekała spokojnie na ukochanego. Czas gnał jak dziki. Ukochany natomiast nie pojawiał się. Zrywała kolejne kwiaty, które kwitnęły tuż przy kocu, na którym spoczęła. Wykonywała kolejne połączenia do Diego, a jej serce biło mocniej z każdą sekundą, która wybijała na zegarze. Tik, tak, tik, tak. Zaczęła słyszeć ciche głosy w swojej głowie, niepokoiła się. Zawsze wydawało się, że tworzą idealny związek, ale chyba jej zmysły, tak jak i reszta otaczających jej ludzi miała rację. On nie był dla niej? Zimny drań, cwaniaczek chodzący w skórzanej kurtce, którego nie obchodzili inni, ale fakt, że ten drań tak bardzo na nią działał i był cholernie przystojny wygrywał. Miał przewagę nad Natalią. Jego perfumy stawały się uzależnieniem dla dziewczyny. Mogła chłonąć je całymi dniami, leżąc przytulona do jego ramienia. To było magiczne. W sumie, to była nim zaślepiona. Nie wiedziała co było tego powodem, ale tak się działo. Gdy tylko zobaczyła Hiszpana, coś w środku pękało, chciało jej się skakać ze szczęścia. Znów to robił. Pogrywał jej uczuciami.
Umiał czarować, chociaż nie był czarodziejem.
Był. A jednak nie. Był. Tworzył magię z jej delikatnych uczuć. Nadal czekała na cholerną wiadomość, która nie chciała przychodzić. Uporczywie sprawdzała, raz po razie, czy oby na pewno miała dobry zasięg.
Wszystko grało. Znów ją wystawił. Był wobec niej okrutny. Nawet nie rozumiał ile takie spotkania dla niej znaczą.
Halo? Jest tu ktokolwiek? 
Nie chciała wierzyć, że on mógłby ją notorycznie oszukiwać. Wciskać słodkie kłamstwa, później kazać tańczyć jak jej zagra. Jej myśli wirowały.
Kolejne godziny, kolejny dzień.
Znów byli umówieni, znów nie przyszedł. Zaczęły się podejrzenia. Cholerna zazdrość, która przysłaniała jej oczy i zakrywała trzeźwe myślenie nad całą sytuacją. Zbiegła po schodach na dół, o mało co nie zabijając się. Złapała kurtkę i kluczyki od samochodu po czym pośpiesznie ruszyła w stronę domu Hernandeza.
Całą drogę nie mogła się skupić. Przejechała na czerwonym świetle, o mało nie potrąciła dziecka wchodzącego na pasy. Była chodzącym kłębkiem nerwów. Chciała dowiedzieć się prawdy o chłopaku, ale jednak się jej bała. Mijała powolnie kolejne uliczki. Niemiłosierny czas. Podjeżdżając pod dom ukochanego przejrzała się jeszcze raz w lusterku, zobaczyła w swoich oczach wściekłość. Wyjęła paczkę tabletek z torebki i powoli połknęła jedną, a następnie kolejną.
Żegnaj delikatności. Witaj rzeczywistości.
Nacisnęła klamkę od drzwi domu. Wparowała szybko do środka. W kuchni zastała siedzącego Diego. Niezauważenie spojrzała na niego i przysłuchała się rozmowie, którą właśnie toczył z kimś przez telefon.
-Tak, tak. Dzisiaj wieczorem? Tylko musimy być dyskretni nikt nie może się dowiedzieć o naszym spotkaniu. Dobrze. Będę.- W tym momencie nie pozostało jej nic oprócz wbijanego noża w plecy. Całe jej ciało było rozpalone. Ledwo co trzymała się na nogach, ale musiała silnie podejść do sytuacji.
-Natalia.. Co Ty tu robisz...?- Zawahał się gdy tylko ujrzał ją w progu.
-Powinnam zadać lepiej pytanie, co to wszystko ma znaczyć. Okłamywałeś mnie przez ten cały czas i jeszcze dajesz radę patrzeć mi w oczy? Jak mogłeś. - Poczuła jak pojedyncza łza spływa po policzku. Nie dała jej jednak popłynąć przez całą twarz, tylko zgrabnie otarła.
-Słowiku, to nie tak jak myślisz. - Złapał ją za ramiona i spojrzał głęboko w oczy. Tak głęboko jakby miał w nich zobaczyć jej duszę. - I've been feeling everything, from hate to love. From love to lust, from lust to truth
I guess that's how I know you. So I hold you close to help you give it up.*- Wiedział jakie słowa nadal na nią działają. Wiedział co zrobić, aby mu wybaczyła. Gdzie dotknąć, co powiedzieć, co zrobić w danym momencie. Tak jakby miał instrukcję obsługi brunetki.
To już nie działa, kochanie.
Przypatrzył się jej ustom, przyłożył do nich palca, tak jakby kazał nie używać żadnych słów. Dotknął jej podbródka palcami i nachylił się do pięknych, pełnych ust, jednak dziewczyna oparła się urokowi.
-Nie jestem tak słaba jak inne.- Powiedziała złośliwie po czym wyrwała się z uścisku i opuściła dom, trzaskając drzwiami.
Chłopak oparł się o ścianę po czym powolnie po niej opadł. Zatopił głowę w kolanach i zaczął swoje melancholijne przemyślenia. Każde bolało coraz bardziej. Jak żyć w bezsilności? Gdy każdy kolejny dzień jest bardziej przygnębiający od poprzedniego...


****

13 Listopada 2014 rok


Światło rażące jej twarz, oczy już łzawiące od ciągłego przyglądania się nastawionej na nie lampy. Już wiedziała, że to koniec.
-Co wiesz o śmierci Diego Hernandeza z dnia 21 marca 2014 roku?- Pytała policjantka po raz setny na przesłuchaniu. Nigdy nie sądziła, że skończy aż tak marnie. Siedziała na komisariacie i była pytana o śmierć swojego byłego. 
Pierwsze oskarżenia.
-Mów!- Krzyknęła centralnie nad uchem Natalii. - Czy to Ty przecięłaś hamulce w jego samochodzie, przez co spowodował wypadek wpadając w przepaść? Mów! 
-Nic nie wiem. - Zaprzeczała wszystkiemu co się jej mówiło. 
,,Czy jest tam ktoś, bo tu coraz trudniej i trudniej oddychać...'' **
-Mów prawdę, bo zaczniemy używać drastycznych środków.
-Ale gdy ja jestem niewinna! - Krzyknęła.
-Dobrze, odprowadźcie dziewczynę. Masz dwadzieścia cztery godziny przerwy, później masz się tu stawić i spróbujemy od nowa zrobić przesłuchanie. 
Dwóch mężczyzn rozpięło kajdanki, uwalniając już czerwone ręce dziewczyny, po czym odstawili ją pod dom.
Pościg o wolność.
Zatrzasnęła drzwi po czym zamknęła je na klucz. Pobiegła do swojego pokoju, zabrała wszystkie zdjęcia, które w nim leżały. Wyciągnęła z kieszeni zapalniczkę, którą podpalała powolnie fotografie. Oparzała swoje ręce raz po razie, ale czuła, że nic jej już nie może zranić, żaden ból nie był tego warty. 
Już jutro zostanie skazana, już jutro ją zabiorą. 
Była winowajczynią. 
Zemsta jest słodka, ale nie zawsze popłaca. Była nawet na pogrzebie chłopaka, ale stała z dala. Dopiero gdy wszyscy odeszli podeszła i pochyliła się nad miejscem w którym był pochowany. Zapewne jej widok był żałosny. Pragnęła ponownie odwiedzić cmentarz. Zebrała siły w sobie i wyruszyła. 
Miejsce bólu i prawdy.
Znów pochyliła się nad nagrobkiem, dokładnie jak w dniu pogrzebu. Przypomniała sobie teraz jego twarz, zapach, ciepło. Wszystko to, o czym nie pamiętała gdy była zaślepiona zemstą. 
Życie pozagrobowe. 
Nie chciała skończyć za kratami, nie oglądając tego piękna, które dzieje się na świecie. Musiała coś zrobić. Usiadła na ławce koło grobu Hernandeza, po czym wyjęła z kurtki scyzoryk. 
Jeden ślad, dwa ślady. Zawyła z bólu. 
Początek końca.
Opadła na ziemię. Straciła cały tlen z płuc. Jej ciało po kilku godzinach przybrało inny kolor. 
Inny świat.
Teraz była już po drugiej stronie. Mogła jako duch oglądać swoje ciało. Mimo wszystko nie mogła już powrócić. Ktoś stanął koło dziewczyny. Już jako cień. Podał jej niewidzialną dłoń i wspólnie ruszyli ku zachodowi słońca, po schodach do bram.
Stare uczucia ożyły na nowo, chociaż ciała były martwe.

***************************************************************
Hej kochani! Jeju, mój pierwszy One Shot, szczerze to myślałam, że się nie wyrobię Ciutkę się denerwuję, ale już po wszystkim, na szczęście :3 Mam nadzieję, że Wam się spodobał, chociaż nie był za radosny :c
Ale cóż, czasami tak w życiu bywa. Mam nadzieję, że macie wspaniałe wakacje :)) Mi lecą jakoś tak, wolno dość, w sumie to ich jeszcze nie czuję, poczuję zapewne w ostatnim tygodniu xd
Dobra, już kończę :D Mam nadzieję, że moja praca nie jest taka najgorsza i Wam się podoba <3

*Wszystko już czułem, od nienawiści do miłości, Od miłości do żądzy, od żądzy do prawdy. Chyba właśnie taką cię znam.Więc obejmę cię mocno, by pomóc ci się poddać. - Ed Sheeran -Kiss Me
**Maroon 5 ,,Harder to Breath''

11 komentarzy:

  1. Kasieńko,

    Nie mogłam przejść obojętnie obok Twojego dzieła, dlatego tutaj jestem, by go podsumować. Pewnie nie znajdę na niego żadnych słów, bo nie potrafię go opisać. Był jeszcze lepszy, niż myślałam.
    (Kochana, przez Ciebie wszędzie widzę Damona i Elenę, nawet w gifie ich dłonie. Coś ty ze mną zrobiła...)
    Samotność jest trudna, choć z początku może wydawać się inaczej, że jesteśmy uwolnieni od całego zakłamanego świata, pozory bardzo mylą. Potrzebujemy kogoś, kto będzie przy nas, nawet tej jednej jedynej, która uchroni nas od bólu...
    Diego oszukiwał Natalię. Chociaż wydawali się być idealną parą, mężczyzna miał kilka przewinień. Dopuścił się zdrady. Okłamywał ją, chociaż ją kochał. (Znowu porównanie do Deleny, zabiję cię za to xD)
    Zakochałam się tej w piosence Ed'a Sheeran'a, chociaż uwielbiam je wszystkie, ta stała się niezwykle wyjątkowa. I wiem dlaczego, Ty również.
    Nie sądziłam, że Naty mogłaby w akcie zemsty pomóc Diego się zabić. To był impuls, żałowała tego potem, i chociaż nie mogła cofnąć czasu, nie chciała, by jej ukochany leżał w grobie. Winowajczyni musiała ponieść konsekwencje. Lecz zamiast dać się zakuć w kajdanki, wolała oddać swoje życie. Straciła tlen. Oboje stracili go z własnej winy, ale tym razem znaleźli się w tym samym miejscu, by zakochać się na nowo.
    Nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć. Zatkało mnie kompletnie.
    Dziękuję Ci, Kasiu za tę historię.
    Dziękuję za każde sekundy przepisane razem.
    Dziękuję.

    Karolina. x

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Cieszę się, że jestem druga :)
    Twoje dzieło.. zacznijmy od tytułu, baardzo ciekawy i szczerze mówiąc od razu pomyślałam, że trzeba go przeczytac. Nie myliłam się!
    Diego... czarny charakter, to co zrobił wydaje mi się niedopomyślenia. Jak on mógł?
    Ale zachowanie Naty... Nie mogę tego opisac.. Scarlett napisała to w tak cudowny sposób...
    Mam nadzieję, że tam gdzieś, on i ona będą ze sobą, bez problemów.

    Dziękuję ci za to! Baardzo się wzruszyłam i czekam na dalsze OS.
    http://violletta-fanfiction.blogspot.com/ <- mogę liczyc , że wpadniesz?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie moje, Kathrino (szpan musi być), moja Ty wierna fanko Deleny i Diesi... Dobra, chciałam zacząć fajnie ale nie potrafię, chyba nie umiem być 'kól' xD I nie umiem się też zebrać żeby napisać ten komentarz więc mam nadzieję że mi wybaczysz jeśli będzie nieskładny, nieczytelny i w ogóle beznadziejny. Patrz, ja rymuję! <3 :D Wiesz że uwielbiam wszystko co napiszesz, akurat jak wkręciłam się w Twojego bloga to musiałaś go zakończyć... ale rozumiem, mimo to w dalszym ciągu jest mi przykro :c Dienaty, chyba ulubiona para większości, Diego to ulubiony bohater a Naty bohaterka u większości osób, tak przynajmniej mi się wydaję (choć się wyłamię, ja wciąż najbardziej uwielbiam Leona i Fran xD), zadanie niełatwe no ale kto by sobie z tym lepiej poradził? <3 Sam początek piękny, smutny, prawdziwy. Bo niestety mniej jest tych chwil szczęśliwych, głównie wszystko opiera się na bólu i nieszczęściu, pozostaje jedynie nadzieja. Jeden dzień. Dwadzieścia cztery godziny, niby tak krótko a może zmienić... praktycznie wszystko, jeden dzień może odmienić całe życie. Świat jest niesprawiedliwy, to też prawda, zawsze taki był i zawsze będzie, nieważne jakimi środkami próbowałoby się z tym walczyć. Ej, dołujesz mnie coraz bardziej, chciałabym umieć tak pisać! I tak Cię kocham <3 :D Zemścić się na świecie... to zdanie pasuje idealnie do osoby skrzywdzonej i zagubionej, zemsta na świecie, najtrudniejsza do wykonania i za razem najprostsza - jeden, ogólny winowajca. Tańczyć w deszczu, uciekać... czyli czerpać z życia pełną garścią ale też bać się z nim zmierzyć, tak to odbieram. I śmierć, koniec tego wszystkiego, chwila gdy w przyspieszonym tempie widzimy wszystko, ostatni raz analizujemy, myślimy nad tym czego dokonaliśmy ale już jest za późno by cokolwiek zmienić, poprawić. I retrospekcja, poznajemy Natalię kiedy była jeszcze w związku z Diego, zakochana po uszy, jednak on, hmm, nie jest chyba facetem stworzonym do bycia z jedną dziewczyną ;> 'Umiał czarować, chociaż nie był czarodziejem' eej, pięknie! <3 Umiał zaczarować ją, prawda? To chyba dużo. Ranił ją a mimo to ona nie potrafiła tego skończyć, zbyt bardzo jej na nim zależało, była nim zbyt bardzo zafascynowana.I tak jak przypuszczałam, Diego nie wystarczyła jedna dziewczyna, a Natalia jak na nieszczęście musiała go podsłuchać. Zranił ją, okłamał, a wiadomo - zraniona kobieta to niebezpieczna kobieta :D Po tym co zrobił, jak bardzo skrzywdził ją, zakochaną w nim bez pamięci, jego urok osobisty chyba przestał działać. Odepchnęła go, nie wytrzymała tego, nie poradziła sobie z nieszczęśliwą miłością, pragnęła zemsty, to chyba naturalne, jednak zagalopowała się trochę za daleko. Tym co zrobiła skrzywidziła samą siebie. Nienawidziła go pewnie po części ale i wciąż kochała do tego stopnia, że nie potrafiła bez niego żyć i wszyscy wiemy jak to się skończyło... ;c Dobra Kasiek, teraz trochę inaczej. JESZCZE RAZ JAK MI POWIESZ ŻE JESTEŚ NIEUTALENTOWANA ALBO ŻE ZANIŻASZ POZIOM TO CIĘ ZŁAPIE I POZWOLĘ, ŻEBY SARNA SKOPAŁA CI TYŁEK SWOIMI RACICAMI, JASNE?! No, to chyba by było na tyle. :D Kocham Cię bardzo, bardzo, najbardziej mój głupi ciole, piszesz świetnie, masz pomysły, styl i w ogóle co tu się dużo rozpisywać - jesteś mega uzdolniona i masz w to uwierzyć, durniu mój przekochany! <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu masz taki ogromny talent? ;C
    Oddaj trochę ;C
    Ten one shot jest tak genialny, że...
    Nie wiem co mam powiedzieć :(
    Diego i Naty...
    Kiedy ja skrzywdził ona postanowiła skrzywdzić jego, a tak na prawdę jeszcze bardziej skrzywdził siebie.
    Dokonała najgorszego i po prostu go zabiła...
    Smutne :(
    Ale genialne ♥
    Czekam na kolejny one shot ;*
    Buziaki-Nat♥

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże jakie smutne ;(
    Dienaty. Kocham to ale ty zrobiłaś to takie smutne, że po prostu...
    Cudownie piszesz, naprawdę masz talent.
    całuję,
    Cathy

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu,
    Opowiadałaś mi o tej historii, pamiętasz?
    Byłam nią tak zafascynowana i zszokowana...
    Chciałabym na podstawie tego obejrzeć film, poważnie.
    Wiesz, że jakoś tak nie przepadam za ekranizacją różnego rodzaju powieści, ale Twoje mogłabym oglądać godzinami ;)
    Piszesz z niezwykłą lekkością i... wprawą?
    Kurde, masz w sobie tyle talentu, pasji...
    Normalnie rzecz ujmując bym zazdrościła, ale jesteś moją przyjaciółką, więc powiem jedynie, że jestem z Ciebie dumna.
    Ogromnie, przeogromnie dumna <3
    Już nie tylko chodzi o postępy, jakie robisz a o sam fakt jak bardzo jesteś silna.
    Mimo tylu przeciwności idziesz dalej - z wysoko uniesioną głową. ;)
    Jestem smutna z powodu odejścia z tamtych blogów... MASAKRYCZNIE WŚCIEKŁA.
    Ale nie ważne...
    Kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, Kasiun! ♥
    Już drugi raz tego dnia, mam okazję się z Tobą witać, hihi. To takie śmieszne ;D A przynajmniej dla mnie, no ale ja jestem dziwna, więc ;D Co ja Ci mogę powiedzieć? Ten oneshot był cudowny! ♥ Ale nie, to słowo jest zbyt małe, nie określa wszystkiego. A jednak nic nie przychodzi mi do głowy ;c Może jeszcze "Genialne", "Przepiękne", ale czym są słowa? Ważniejsze są odczucia, to co czujemy, po przeczytaniu. A uwierz mi, po twoim OS'ie czułam bardzo, bardzo wiele :) ♥ Głównie zachwyt, ale też smutek, zaskoczenie, jakąś niepewność. I teraz widać do czego potrafi doprowadzić miłość, cierpienie, chęć zemsty. Do śmierci. A przecież zaczęło się niewinnie, od dwójki ludzi, ich miłości. Niestety, skończyło tragicznie. Zarówno dla Diego, jak i dla Natalki, która ostatecznie odebrała sobie życie. Bo w tym świecie, gdzie brak Jego, a pełno poczucia winy, nie mogła spokojnie oddychać. Już nie. Więc zakończyła to, spotkała się z Diego. A jednak miłość nie przemija, nie rdzewieje? Mimo wszystko?
    No nic, wiem, że kiepsko, ale właściwie na razie nie stać mnie na nic więcej. Wybacz ;c
    Kocham Cię, dziękuje za tego OS. Muszę iść jeszcze do dziewczyn, o tak!,
    Edun ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrócę
    Nwm kiedy ale postaram sie!
    Muszę jeszcze tamten OS skomentować pa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AHHH!!Ja to umiem komentować nie w porę ;c Bardzo przepraszam . OS przeczytany i od razu mówię ,że był genialny . Jednak komentarz na tym się skończy;c
      Przepraszam;;cccc

      Usuń
  9. Boże jaka spóźniona jestem... ale to i tak nic, jeszcze nie skomentowałam parta Aćki i Marci, muszę się za to zabrać :D
    Więc powiem tak - part był genialny, ale to chyba sama dobrze wiesz. Wspaniały pomysł, pierwszy raz taki spotykam. Że to dziewczyna zabiła kogoś? Tym bardziej Naty? Jakas odmiana, a odmiany są dobre.
    Co mogę więcej napisać? Wiem, że komentarz był beznadziejny, ale nic innego z siebie nie wycisnę ;)
    kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, wiem idiota jestem że tak późno :C
    Powiem tylko tyle, że poruszyłaś mnie do łez. To było pięknie. Takie realistyczne.
    Moje serce zostało poruszone.
    Nie mogę się otrząsnąć.
    Wspaniałe dzieło naszej Kasi <3

    OdpowiedzUsuń